czwartek, 22 stycznia 2015

IX " To nie ważne "







https://www.youtube.com/watch?v=539lIBy7QXs  - proponuję tę melodię do czytania :)

***


" Myślę o tym, że ludzie zakochują się w tajemniczy sposób. "

Nie widziałem jej już tak długo. Eh... Czy aby zmieniła zdanie ? Może nie zależy jej tak, jak myślałem na początku ? Może postanowiła zacząć inne, lepsze życie z kimś, kto nie ma wyroku na swoim koncie ? Ale zaraz, przecież mówimy o Rose. O mojej Rosaly, którą kocham ponad życie. O dziewczynie z wielkim, złotym sercem. Dziewczynie przepełnionej dobrocią i bezinteresownością.
Wstałem z łóżka, do którego - szczerze przyznam - zdążyłem się już całkiem przyzwyczaić. Co ten czas robi z człowiekiem ? Jestem tutaj już od trzech miesięcy. Ani razu nie opuściłem gmachu więzienia. Ani razu nie dotknąłem piłki. Ani razu nie porozmawiałem z żadnym więźniem. Brzydziłem się ich, a w szczególności rzeczy, którego dokonali w przeszłości. Gwałty, morderstwa, kradzieże... Co prawda sam jestem tutaj z powody rzekomego zabójstwa mojej narzeczonej i dziecka. No ale na litość Boską, jestem niewinny ! To prawda, że kiedyś prowadziłem dość...hm... intensywny tryb życia. Zanim przeniosłem się do Dortmundu byłem imprezowiczem. Alkohol i panienki stanowiły normę. Narkotyki tez nie były mi obce. Wszystko zmieniło się gdy podpisałem kontrakt z BVB, zrozumiałem, że to szansa jaka nigdy więcej może mi się nie przytrafić. Grałem w końcu w jednym z najlepszych klubów w europie, wśród piłkarzy światowej klasy. Takich okazji nie można przypuszczać. Trenowałem ciężko, aż w końcu znalazłem miejsce w podstawowym składzie. A potem ? Potem poznałem Isabel. Moje szczęście i przekleństwo w jednym. To prawda, kochałem ją. Jednak czy tę miłość można porównać do uczucia, którym obdarzyłem Rose ? Green była dla mnie naprawdę ważna. Nie imponowało jej to, kim kiedyś byłem. Nie słuchała opinii publicznej na mój temat. Ona zaczęłam mnie poznawać i sprawiła, że znowu nauczyłem się ufać innym.

- Panie Reus - do mojej celi wszedł wysoki, dobrze zbudowany policjant. Był tutaj chyba nowy. Jeszcze nigdy go nie widziałem.
- Tak ? - spojrzałem na niego ozięble. Byłem trochę zły, że przerwał mi mój spokój. Poza tym miałem nadzieję, że odwiedzi mi ktoś inny.
- Mam pana stąd zabrać na komisariat. Ujawniono jakieś nowe dowody dotyczące pana śledztwa - nie ukrywam, trochę mnie to zdziwiło. Czyżby Kat się przyznała ? Wyciągnąłem ręce w kierunku strażnika.
- No dalej, niech mnie pan skuje. Nie tracimy czasu - westchnąłem, ale w tym samym momencie mężczyzna uśmiechnął się do mnie.
- Najprawdopodobniej spędził pan tutaj ostatnią noc w swoim życiu. Wiec niech pan pozwoli, że wyprowadzę pana jak wolnego człowieka - teraz tu juz zupełnie nic nie rozumiałem. Rozkojarzony udałem się za funkcjonariuszem, który jako jedyny potraktował mnie tutaj jak normalnego człowieka. Oczywiście prócz Rose Green.



***


" Kochanie twój uśmiech będzie zawsze w moich myślach i pamięci. "


Wszystko działo się niezwykle szybko. Zostałyśmy przewiezione na komisariat, gdzie zaczęło się wielogodzinne przesłuchanie. Imię. Nazwisko. Co łączy Cię ze sprawą ? W jaki sposób dostałaś informację dotyczącą Isabel Smith ? Kim dla Ciebie jest Marco Reus ? Po godzinie przyszedł do mnie ojciec. Usiadł na krześle po przeciwnej stronie biurka i wpatrywał się we mnie w ciszy. Po jego minie widziałam,, że jest w szoku.

- Rose - zaczął cicho - skąd wiedziałaś ? - spytał spoglądając mi prosto w oczy.
- Oh, tato. Nie wiedziałam - wyszeptałam. - Nie wiedziałam ani o Isabel ani o Blair. Byłam jedynie pewna co do Reus' a i jego niewinności.
- Jak Rose ? Jak mogłaś wiedzieć coś takiego ? - złapał się za głowę. Nie pojmował ani jednego mojego słowa.
- Nie pokochałabym mordercy - wyszeptałem cicho, ledwo słyszalnie. Jemu jednak chyba udało się wychwycić tych kilka słów, gdyż patrzył na mnie w osłupieniu.
- Od razu uznałeś go za winnego - kontynuowałam - nie chciałeś przyjąć innej wersji wydarzeń. Byłeś tak strasznie uparty, nikogo nie słuchałeś. A ja ? Ja zaczęłam z nim rozmawiać. Dostrzegłam jego ból i strach. Dostrzegłam jego dobroć i miłość do innych ludzi. On jest naprawdę dobrym człowiekiem - po moich policzkach pociekły łzy, a cisza, która narastała z każdą sekundą, miażdżyła mi serce.
- Rose, jestem z ciebie taki dumny -Thomas wstał, podszedł do mnie i mocno przytulił.

 

- Kochanie, chcę żebyś była szczęśliwa. I jeśli tak będzie tylko przy boku Marco, jestem w stanie to zaakceptować - na te słowa uśmiechnęłam się lekko przez łzy.
- To chyba nie będzie konieczne - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej - Isabel wróciła, straciłam moją szansę na szczęście...



***


" Czy twoje usta wciąż będą pamiętać smak mojej miłości ?
Czy twoje oczy nadal będą będą się uśmiechały znad Twoich policzków ? "


Byłem w szoku ! A jeszcze większy przeżyłem chwilę potem, gdy Isabel weszła do pokoju, w którym się znajdowałem. Początkowo nie mogłem w to uwierzyć. Widziałem przecież jak dziewczyna, która siedzi teraz obok mnie, zwisała martwa z drzewa.

- Marco, kochanie wszystko dobrze ? - spytała najmłodszym tonem na jaki umiała się tylko zdobyć i chwyciła mnie za rękę. Zaraz, zaraz... Jakim prawem ta kobieta zwraca się do mnie w ten sposób ? Dlaczego mnie dotyka ? To prawda, że kiedyś coś do niej czułem, ale teraz była Rose i to z nią chciałem spędzić resztę życia. Nie z kobietą, która wiecznie mnie okłamywała, przez której rodzinę wszystko legło w gruzach. Teraz liczyła z is tylko Green.
- Marco, rozumiem, że ta sytuacja jest dla ciebie trudna, ale kochanie, wróciłam. Juz nigdy nie zostawię Cię samego - musnęła ustami mój policzek. Nie, tego było już za wiele. Wstałem z miejsca i podszedłem do drzwi.
- Wybacz Isabel, ale nie wiem czy chce jeszcze z tobą być - wyszeptałem i zostawiłem ją samą w osłupieniu. Gdy przymierzałem korytarz, prąd oczami minęła mi kobieca sylwetka. Rose.

- Green ! - krzyknąłem głośno. Zatrzymała się i obejrzała w moja stronę. Szczęśliwy podbiegłem do niej i przywarłem ustami do jej ust. Całowałem ją zachłannie, a ona oddawała moje pocałunki. Czułem się jak w niebie. Gdy w końcu zabrakło nam tlenu, oderwaliśmy się od siebie. Chwyciłem jej twarz w swojej dłonie i uśmiechnąłem się.

 http://24.media.tumblr.com/tumblr_m1uyk1XdBw1rncawso1_500.gif

- Kocham Cię Rose - wyszeptałem. - Naprawdę Cię kocham. Zobaczysz, teraz będzie tak, jak powinno być. Randki, kolacje, spacery. Dam Ci wszystko to, co najlepsze - gdy wypowiedziałem te słowa oczy dziewczyny się zaszkliły, a kilka sekund później jej policzki zrobiły się mokre od łez.
- Marco... - chciała coś powiedzieć, ale przerwałem jej. - Nic nie mów, tylko się zgódź - powiedziałem wpatrując się w jej oczy. Rose pocałowała mnie lekko o powiedziała coś, czego nigdy się nie spodziewałem.
- Wybacz, ale nie mogę. Żegnaj Marco - wyszeptała i pobiegła przed siebie.



Może gdybym wtedy zaczął walczyć, to wszystko potoczyłoby się trochę inaczej. Tymczasem pierwszy dzień mojej wolności okazał okazał się najsmaczniejszy jaki przeżyłem w całym moim życiu.


http://images5.fanpop.com/image/photos/28600000/Elena-Gilbert-elena-gilbert-28667050-500-281.gif


Marco,
Czy kiedykolwiek będziesz umiał wybaczyć mi to co zrobiłam ?
Kochanie, uwierz, to nie była łatwa decyzja. Cóż innego mogłam jednak począć ? Isabel... To byłoby nie w porządku wobec niej. To ją pierwsza pokochałeś. Może gdybyśmy poznali się wcześniej, nasze losy potoczyłyby się zupełnie inaczej ? Nie chcę jednak gdybać. Wiem, że ta decyzja niedługo okaże się najgorszą jaką podjęłam w całym życiu. Dziękuję Ci jednak za to, że nauczyłeś mnie kochać. Wiedz, że ja nigdy o Tobie nie zapomnę. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu.

Twoja Rose.





KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ



Dziękuje, że jesteście.
Macie może ochotę poczytać drugą część.
Jeśli tak komentujcie !

7 komentarzy:

  1. Och Nat. Przecudne!
    Potworne jest kochać się nawzajem i nie móc być ze sobą. Nie będzie im łatwo zapomnieć.
    Dlaczego tak szybko się to kończy? Mamy nadzieję że szybko ukaże się nowa część.
    Rozdział niesamowity i smutny.
    mam nadzieję że wrócą do siebie i zrozumieją że nie potrafią żyć bez siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ochotę czytać drugą część! i trzecią, i czwartą, tyle ile napiszesz *.* cudo, cudeńko, polubiłam Rose, ciekawi mnie co dalej, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. załamałaś mnie
    po liście od Rose dla Marco się poryczałam bardziej niż po tym, gdy skończyłam pisać najgorszy epilog życia... dzięki XD :'(
    Marco nie może się poddać, musi ją znaleźć, muszą być razem... A Isa mogła już nie wracać, jak się znalazła... skrzywdziła Reusa, nawet nie wie, jak bardzo
    chcę już kolejną część! *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg wspaliale zakonczenie bardzo tajemnicze. Oczywiscie ze chcemy drugą częsc

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńko *_* chce kolejną część i każdą następną.Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej,jak to wszystko się potoczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj znalazlam twojego bloga i od razu przypadł mi do gustu. *-*
    Jest taki oryginalny.
    Oczywiście, że chcemy ciąg dalszy. *_* <3

    OdpowiedzUsuń