" Jeśli byłabyś człowiekiem
Jeśli byłabyś tą, która zakładałem, że jesteś
Nie mogłabyś tego zrobić
Myślałem, że zrobiłem coś...
Ale ona mogła zrobić wszystko, żeby doprowadzić mnie do upadku
I doprowadziła mnie do upadku... "
***
Perspektywa Rose
Moje życie w ostatnim czasie zmieniło się w istne piekło. Nie mogę tak już, nie mogę okłamywać Marco, ojca, samej siebie. Czuje się z tym okropnie. Nie wiem kiedy jestem sobą, nie wiem przy kim. Przy Marco jestem pełną opanowania kobietą, odważną, ale czułą. Gdy przebywam z ojcem zakładam maskę grzecznej, nieśmiałej dziewczynki. A jaka jestem gdy ogarnia mnie samotność ? Tego jeszcze sama nie wiem... Nie odkryłam tego przez 22 lata mojego życia, ale jednego jestem pewna - nie mogę patrzeć na cierpienie MOJEGO blondyna.
Niedawno wróciłam do domu. Dzisiaj w pracy miałam masę trudnych przypadków. Kobietę, która zabiła męża i dwójkę dzieci, bo jak stwierdziła, chciała być znowu "wolna". Byłam tak bardzo zdruzgotana, dlaczego w tych ludziach nie ma ani kropli miłości ? I gdy tak myślę o tym całym złu w więzieniu, di głowy przebija mi się obraz Marco. To nie jest miejsce dla kogoś takiego, jak on. Dla takiego dobrego człowieka, które udało mi się poznać od kilku stron.
Gdy siedziałam tak w kuchni przy kubku gorącej kawy, do domu wszedł ojciec. Wrócił z sądu, zapewne dzisiaj znowu miał jakąś ciężką sprawę. Z zawodu jest prokuratorem, człowiekiem, który wydaje wyroki na innych.
- Cześć - rzucił teczkę na podłogę i usiadł naprzeciwko mnie.
- Hej - odpowiedziałam półgłosem i wbiłam spojrzenie w kubek pełen ciepłego naparu. - Jak było w pracy ? - spytałam unikając łyk .
- Dobrze, poradziłem dzisiaj kilku morderców - powiedział i zawarł ręce. - A u Ciebie jak ?
- Dobrze... - zająkałam się - tato, posłuchaj, musiałeś pomylić się w jednej sprawie - zaczęłam nerwowo przebierać palcami.
- Marco Reus, on jest niewinny - ojciec uderzył pięścią w stół.
- Rose ! O czym ty mówisz ?! Reus to morderca ! Zabił narzeczoną z zimną krwią !
- Tato, rozmawiałam z nim, codziennie. On jest dobrym człowiekiem - upierałam się przy swoim.
- Rose, nie znasz go. To morderca ! - widziałam złość w jego oczach.
- Ty go nie znasz ! - wstałam od stołu i schodami ruszyłam na górę, a później do pokoju. Trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko. Po moich policzkach pociekły łzy. Wiedziałam, że to będzie trudne, ale nie, że aż tak. Jedno wiem jednak na pewno, nie spocznę dopóki Reus nie wróci na wolność.
***
Perspektywa Marco
Czy wiecie jak to jest żyć w świadomości, że nikogo się już na tym świecie nie posiada ?
Że wszystkie najważniejsze osoby w waszym życiu tak po prostu odeszły. Uwierzyły w fałszerstwa jakie wygadywano na wasz temat, a jeszcze inne przyczyniły się da skazania was na kilkanaście lat pozbawienia wolności. Tak właśnie w skrócie wygląda moje życie, które zaczęło się kilka miesięcy temu. Życie, w którym ostatnio pojawiła się maleńka plamka nadziei. Moją nadzieja stała się pewna długowłosa brunetka o czekoladowych oczach. Rose. Nie wiem dlaczego, ale wierzę jej, wierzę w każde jej słowo. Jestem zaczarowany jej postawą, pewnością siebie, czułością, uczciwością. Ona jest zupełnie inna niż Isabel, nie sposób odnaleźć w nich podobne cechy. Rose sprawia, że mimo mojej fatalnej, wręcz beznadziejnej sytuacji jest cień szansy na lepsze jutro. Nie wiem dlaczego się tak przy niej czuję, ale dla mnie to nowe uczucie. Mam nadzieje, ze jednak nigdy nie zgaśnie, a Rose będzie zawsze przy mnie, bo ja, tak najzwyczajniej w świecie potrzebuje jej,tuż obok.
Dzisiaj w południe przyszedł strażnik, aby zaprowadzić mnie na obiad. Ucieszyłem się, po raz pierwszy od pobytu za kratami zostanę z nich choć na chwilę wypuszczony. Przez ponad miesiąc byłem przetrzymywania niczym zwierzę w klatce. Ale od dzisiaj to wszystko się zmieni. Rose udało się przekonać władze więzienia, że moje jadąc z innymi, że nie jestem dla nikogo zagrożeniem. Tak więc szedłem, jadłem to świństwo i szedłem do czytelni i wracałem z powrotem.
Jednak dzisiaj coś się zmieniło. Erik - wysoki i muskularny strażnik - powiadomił mnie, że będę miał gościa. Nie wiedziałem kogo mam się spodziewać. Ojca ? Matki ? Jakiegoś "przyjaciela" ? Wszystkich, ale na pewnie nie jej. Katherine. Piękna Katherine o ciemnych długich lokach i oczach tak błękitnych jak środek oceanu. Katherine, która mnie kochała. Katherine, która była siostrą mojej ukochanej...
Usiadłem na krześle przy szybie, która nas oddzielała. Uśmiechnęła się na mój widok.
Zaraz, to było dziwne. Przecież siedzę tutaj bo podobno "zabiłem" jej siostrę.
- Co tu robisz Katherine ? - spytałem bez ogródek.
- No cóż, liczyłam na lepsze powitanie - uśmiechnęła się przebiegle.
Next = 8 komentarzy
Boniu kochanie cudowne. Nutka tajemnicy na koniec..idealnie. Czekam na kolejny z niecierpliwością. ~~Sevilli
OdpowiedzUsuńJa już jej nie lubię :/ kocha Reusa, i jest jej na ręke, że jej siostra nie żyje, nie ważne, że to ,,niby" on ją zabił :/ takie jest moje pierwsze wrażenie. Czekam na więcej, może się myle. Liczę, że wszystko się wyjaśni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, co będzie się działo w kolejnym rozdziale. ;)
OdpowiedzUsuńCzego chce Katherine? :o
To może potoczyć się bardzo ciekawie. ;)
A co będzie między Reusem i Rose? :D
Mam nadzieję, że dowiem się już niebawem. ^^
Buziaki :*
Ta Katherine to namiesza, czuje to :o
OdpowiedzUsuńRose pomocna, fajnie :3
Mogli by być razem :D
Buziaki :)
Zaczynam podejrzewać, że Katherine zabiła Isabell bo była o nią zazdrosna. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPlis nie trzymaj w napięciu tylko dawaj następne ;) Pozdrowionka :*
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńEwcia ;)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału . Mnie osobiście draznily niektóre błędy , prawdopodobnie słownika w telefonie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, St .
http://our-love-is-unconditionalx.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html nominowałam Cię do LA :) wszystkie informacje w linku. miłej zabawy!
OdpowiedzUsuńoczywiście czytam bloga, nie moge się doczekać aż dodasz następny rozdział!
Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest meeeega!
+ zaprazam do siebie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/